18 sierpnia 2014

Dzień bezrowerowy...

Grażyna:
Po setkach km czas było odpocząć i łyknąć trochę przyjemności ;-P
Czwartek był właśnie takim dniem. Spaliśmy do 9, pogrzebaliśmy w necie, poszliśmy z Luśką na spacer, a popołudniu pojechaliśmy do Starogardu na kolacyjne, przyjemnościowe zakupy :-D
W Lubichowie rośnie sobie cudny iglak, nazwany przez moją siostrę wiedźmą :-)


Jacek:
Ostatnio nasza Luśka większość dnia spędzała w plecaku przemieszczając się z nami więc wybraliśmy się na dłuższy spacer po Lubichowie by się mogła wybiegać.





Lubichowo jest to wieś położona na północnym skraju Borów Tucholskich, przy drodze wojewódzkiej nr 214 w powiecie starogardzkim. Nie ma nawet co o niej napisać.


Po obiedzie pojechaliśmy do Starogardu Gdańskiego na mały spacer po starej jego części.
Miasto jest stolicą i centrum nadwiślańsko-pomorskiego regionu Kociewie, a także jednym z najstarszych miast na pomorzu.


Dzień spędzony tylko na odpoczynku i spacerkach, by zregenerować mięśnie przed planowanym wyjazdem do Gdańska.


Grażyna: 
Tym razem byłam bardziej biesiadą zainteresowana niż łażeniem i podziwianiem zabytków ;-P aczkolwiek mokra część parku bardzo mi się podobała :-)


Wróciliśmy do domu ok 20 i siedzieliśmy do 2.30 słuchając starych przebojów w necie :-D

Jacek:
W piątkowy poranek, po śniadaniu ruszyliśmy do Gdańska.
Zakładaliśmy, że cała droga do punktu docelowego nie będzie dłuższa niż 80 km, a czas przejazdu 4 godziny i tak było. Wyszły niecałe 74 km i 3g 15 min. Cała droga fajna, w Starogardzie oznakowanie wzorowe.
Na tablicy przy rondzie były 2 kierunki na Gdańsk. Pierwszy na A1, a drugi na 222, więc wybraliśmy lepszą dla nas.
Przelot szybki i sprawny z 1 zatrzymaniem na siusiu dla pieska i dla nas.

Grażyna:
He he ;-P lepszą dla nas, czy z możliwością przejechania rowerem???
Po prześpiewanej nocy ;-) i nie tylko prześpiewanej :-P

kolejny dzień był "lekkim" koszmarkiem... ale daliśmy radę, bo KTO jak nie MY! :-D

Grażyna i Jacek

4 komentarze:

  1. Na takie zdjęcie czekałałam, zgadnij które Graż;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na to "mokre", pod fontanną ;-) Beatko :-* Myślałam o tym co mi napisałaś gdy je wstawiałam ;-) Buziaki ślemy :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten iglak to cyprys nutkajski-tez "straszy" u nas w ogrodzie-uwielbiam go :-)
    Fajnie Was czytac i ogladac...
    E.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie się patrzy na Was i na ten Luśkowy jęzor wywieszony z radości :)

    OdpowiedzUsuń