W niedzielę 19 kwietnia na stadionie Leśnym w Sopocie odbył się Charytatywny Test Coopera. Opłata w wysokości 10 zł przeznaczona była w całości na kardiomonitor dla 10-cio miesięcznego Piotra, a od sponsorów każdy uczestnik otrzymał butelkę wody, certyfikat i jednorazową wejściówkę na trening na stadionie.
Od 11:10 do 16:00 co pół godziny startowały 30-sto osobowe grupki by sprawdzić jaką odległość da się przebiec w 12 minut. Co 50 m ustawione były pachołki, a przy Starcie/Mecie zegar odmierzający czas. Wolontariusze liczyli okrążenia każdego uczestnika.
Po upływie 12 min trzeba było pozostać w miejscu i wolontariusz liczył do najbliższego pachołka. Oczywiście w każdej grupie wiekowej inny dystans był wynikiem bardzo dobrym, dobrym czy słabym.
Np w moim wieku wynik 2500 m jest już wynikiem bardzo dobrym, a dobry w granicach 2100 - 2500 m jeżeli chodzi o mężczyzn, kobiety o 200 m mniej, natomiast mężczyźni do 39 lat na wynik bardzo dobry muszą przebiec aż 2700 m. Inaczej wygląda to ze sportowcami: mężczyźni 3700 m, a kobiety 3000 m.
Ja w swoim najszybszym Parkrunie w ubiegłym roku w 12 min przebiegłem ponad 2600 m, ale po półrocznym trenowaniu wytrzymałości na półmaratony nie mogłem liczyć na powtórzenie takiego wyniku.
Założyłem sobie cel, aby każde okrążenie stadionu pokonać w czasie poniżej 2 minut i wtedy wyjdzie 6 okrążeń, co da mi 2400 m i jak się uda pociągnąć jeszcze parę metrów.
Najpierw wspólna rozgrzewka pod okiem fachowca:
- 2 okrążenia stadionu truchtem,
- ćwiczenia i przyśpieszenia
Ustawienie w jednej linii do startu
i start
Już po kilku metrach grupka się rozciągnęła. Nie byłem w stanie gonić tych na początku, jeszcze inni nie byli w stanie trzymać mojego tempa. Pierwsze okrążenie pokonałem w czasie 1:47 min, drugie w podobnym czasie ale już przy większym zmęczeniu.
Kiedy kończąc piąte widziałem na zegarze: 2;26 do końca, wiedziałem, że szóste przebiegnę na pewno z pół minutowym zapasem.
Kończąc szóste okrążenie, zegar wskazywał 32 sekundy. Cisnąłem więc jeszcze 100 m.
Pierwszy pachołek i odliczanie. Jest drugi pachołek i nawet 4 sekundy zapasu. Zatrzymałem się gdyż do kolejnego nie miałem już szans dobiec.
Wynik 2500 m.
4 osoby zdołały mnie zdublować, mi do zdublowania końcówki zabrakło 100 m, więc poziom był w miarę wyrównany.
Kolejne doświadczenie biegowe za mną.
Grażyna:
Trochę złośliwości nie zaszkodzi :-P :-P :-P
Jak możesz porównywać TEN Test Coopera z Parkrun-owym bieganiem, skoro na Parkrun czas i km liczyło Ci Endomondo??? Dobrze wiesz, że przekłamuje (a szczególnie w Twoim telefonie), gubi gps, a gdy go odnajdzie to pokazuje tak kosmiczne wartości, wg których nie tylko biegasz ale i latasz!!! :-D
No dobra, czas i tak masz dobry, ale nie bujaj w obłokach ;-P
Impreza faktycznie fajna, ze szczytnym celem, szkoda tylko, że było tak pioruńsko zimno :-/
Był z nami jeszcze 13-sto letni Kamil, którego test wyniósł 2600 m.
Kamil chodzi do gimnazjum sportowego, więc zapewne ma to znaczenie w jego przypadku :-) (aczkolwiek sportowcem jeszcze nie jest!)
Oboje stwierdziliśmy, że gdy się na niego patrzy (w szarej bluzie), to ma się wrażenie, że biegnie lekko, a w bieg nie wkłada żadnego wysiłku :-) Oczywiście jest to nie prawdą, bo mówił, że nie miał siły na więcej i szybciej ;-)
GRATULUJĘ WAM CHŁOPAKI!!! :-D
Fascynował mnie na tym biegu jeszcze jeden młody człowiek...
Nie mam pojęcia ile miał/ma lat, ale od początku ciągnął z czołówką i nie odpuścił do samego końca ;-) - drugie kółko.
I to by było na tyle z sopockiego Testu Coopera.
Grażyna i Jacek
Gratuluję Jacek :)coopera wspominam ciepło z czasow LO ;)
OdpowiedzUsuńJacku! Gratuluję! Świetni wynik!
OdpowiedzUsuńA co do lekkości biegu - czołowi maratończycy kenijscy też wyglądają jakby lekko im się biegło, ale jak się ich zapytasz, to wcale tak nie jest :) Oby Kamil biegał tak jak oni!