Marzenia są po to by je realizować!
Życie jest zbyt krótkie żeby je bezczynnie marnować!
Jak chcesz coś zrobić to zrób to teraz...
Pokonywanie swoich słabości i realizacja postawionych celów, od tych malutkich po większe, daje poczucie spełnienia!
Słyszałem te słowa wielokrotnie przy różnych okazjach, ale jakże trudno czasami wcielić je w życie...
Zbliża się kolejny bardzo długi wyjazd rowerowy, jak do tej pory najdłuższy ;-)
Start z domu - meta w Stegnie.
Jedziemy przez Bartoszyce, Braniewo i Frombork. Droga lądowa w całości wynosi około 255 km, jeśli we Fromborku skorzystamy z promu przez Zalew Wiślany do Krynicy Morskiej a dalej rowerami Mierzeją Wiślaną do Stegny, to droga skróci się o około 50 km. Jak to wyjdzie okaże się w "praniu" :-)
Chcielibyśmy dojechać do Fromborka najpóźniej o 14 aby zdążyć na prom, a do tego jeszcze coś zobaczyć... tak więc wyjazd o 3 w nocy zaplanowany. Ostatnie godziny to pakowanie i przyrządzanie posiłków na drogę. Sen? Ja ostatnią dobę spędziłem w pracy więc prawie nie spałem, planujemy położyć się przed 18.00 by około północy być już wyspanymi, zjeść śniadanie i wypić kawę. Pogoda ostatnio nas przeraża: silny, porywisty wiatr i zacinający deszcz może skutecznie zniechęcić, a czas przejazdu wydłużyć o kilka godzin :-/ Myślę jednak, że końcowa satysfakcja wynagrodzi wszystko ;-)
Mam nadzieję, że w tym pędzie nasze oczy wypatrzą ciekawe miejsca, które uwieczni obiektyw aparatu fotograficznego...
Grażyna
Dopisując się do Jackowych haseł dorzucę, że:
WCZORAJ TO HISTORIA!
JUTRO NIE ISTNIEJE! ;-)
Dodam jeszcze, że jestem przerażona patrząc za okno i planuję alternatywne wyjścia z podłej pogody, np dopaść gdzieś pociąg :-/
Tak jak zaplanowałam nie spałam całą noc, żeby przespać 8 godz do wyjazdu. Inaczej dziś adrenalina nie pozwoliłaby mi zmrużyć oka i zmęczenie szybko dałoby znać o sobie. Moje osłabienie i spadek nastroju jest spowodowany @ tzn pewnie mnie dopadnie w drodze.
Przed poprzednim wyjazdem czułam radochę i ekscytację, dziś czuję strach i niepewność... Dziwne.
A może po prostu jestem zwyczajnym człowiekiem, kruchą kobietką, a nie żadną hirolką, którą nawet nie mam ochoty być.
Jedziemy bez względu na pogodę bo taki jest nasz plan i marzenie :-) a nie żeby cokolwiek sobie i komukolwiek udowadniać...
Jesteśmy gotowi do STARTU :-) jeszcze tylko odrobina snu...
kibicuję Wam mocno, z całych sił :)Słonka i pomyślnych wiatrów, powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńJak ja Was uwielbiam :) Wspólne cele, wspólne pragnienie, jedność.... Powodzenia moje gołąbeczki kochane :****** Malwina
OdpowiedzUsuńMega jest to kolorowe zdjęcie! Powodzenia! B.
OdpowiedzUsuńŻyczę pogody :)
OdpowiedzUsuń