Jesteśmy już w Trójmieście.
Mój rower trafił tu ze szwagrem 2 dni wcześniej, a Grażynki zabraliśmy ze sobą, ale zostawiliśmy go po drodze w serwisie Vinci Projekt w Dobrym Mieście.
W ciągu 2 lat przejechał 8 tyś km i nic w nim nie było robione :-)
Teraz po generalnej odnowie będzie śmigał jak nówka sztuka.
Grażyna:
Nówką sztuką to on nigdy nie będzie... Mam nadzieję, że uciułamy na nowe, lepsze :-D
Jacek:
W sobotę 20.06. korzystając z pobytu w Gdańsku, wzięliśmy udział w biegu Parkrun.
Ja - po rocznej przerwie, Grażynka - jako debiutantka :-)
Mój wynik 25 min, był o półtorej minuty gorszy od mojego najszybszego Parkruna, z tym, że tamten wynik mógł trafić na dzień i szczyt formy, może zostać nie do pobicia.
Nie wiem co ma wpływ, w moim przypadku, na pogorszenie wyników na krótszych trasach.
Może skupianie się wyłącznie na treningach do półmaratonów, a nie na ćwiczeniach na szybkość???
Grażynka za to wpadła na metę jak zawsze z wdziękiem, z wynikiem 30 min :-)
Jest różnica 1 min na każdym kilometrze między nami, tak samo jak w Gałkowie.
Ona biegając poprawi jeszcze swój czas, czego jej oczywiście życzę, ja już na to zbytnio nie liczę. Może za parę miesięcy różnice w naszym czasie będziemy liczyć w sekundach, a nie minutach :-)
Grażyna:
Ja sobie zdaję sprawę, że chciałbyś śmigać jak strzała, kiedyś też tak miałam, ale teraz cieszę się biegiem i czasy dla mnie nie istnieją! no prawie, bo chciałabym 5 km biegać poniżej 30 min i 10 km poniżej godziny :-P i to tyle.
Wczoraj było mi ciężko, nic nie chciało z sobą współpracować, taki dzień - typowo babski...
A jeszcze jak zobaczyłam tą wielką grupę (128) ludzi wyrywających do przodu i poczułam swoją nieudolną próbę gonienia ich, to po drugim km musiałam mocno przywołać się do porządku :-D
Siła tłumu jest OGRRRRROMNA!!! :-)
Jacek:
Postaramy się nasz pobyt w tych stronach urozmaicać nie tylko 5 km biegami Parkrun, traktując je jako krótki trening szybkościowy.
Na pewno będzie jeden bieg długi i jeżeli wolny czas, siły i chęci na to pozwolą jeszcze trzeci trening w tygodniu z ćwiczeniami.
Grażyna:
Zapomniałeś dodać dwa słowa o biegach zorganizowanych na które mamy ochotę i snujemy plany, a które przynoszą najwięcej radochy ;-P
Niedziela już się zaczęła.
Jest fajnie zaplanowana i będziemy z niej korzystać ;-)
...i po niedzieli :-)
Była fajna choć zdecydowanie zbyt mokra.
Dziś kibicowaliśmy młodzieży na Biegowym Grand Prix Dzielnic Gdańska :-)
Emocje sięgały zenitu, co było widoczne gołym okiem ;-)
Oczywiście ŻADEN szanujący się biegacz NIE zapomina o rozciąganiu :-D
Przy okazji można było zrobić sobie pomiar ciśnienia, saturacji i poziom glukozy, tym razem skorzystaliśmy :-)
Ciśnienie 120/80, tętno 50, saturacja 99%, a cukier 4 godz po śniadaniu 80 i mam go kontrolować bo niski niby...
U Jacka ciśnienie wysokie wyszło, ale musimy to sami sprawdzić, bo w tym samym czasie zasłabło dziecko i obok pana robiącego pomiary zrobił się szum (to był punkt ratownictwa medycznego). Pozostałe wartości mamy prawie identyczne :-) Wiadomo... :-D
Na koniec zaliczyliśmy długi spacer i w sumie wydreptaliśmy 10 km.
Kolejne kaemki dla PMK :-D
Grażyna i Jacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz