W środę ruszyliśmy do Wrocławia.
Po drodze w RMF FM usłyszałem, że właśnie mamy Międzynarodowy Dzień Mózgu i że, niestety, nie wszyscy są jego szczęśliwymi posiadaczami :-)
Moim skromnym zdaniem, mózg, jako część naszego ciała, posiadają wszyscy lecz niektórzy nie potrafią go używać i dlatego noszą miano "bezmózgowców".
Przypomniała mi się arabska bajka, którą słyszałem będąc jeszcze dzieckiem, więc się nią podzielę.
"Bajka o leniwym głupcu"
Żył sobie pewien człowiek, który strasznie chciał być bogaty ale jak to często bywa brakowało mu zapału do pracy. Poszedł do wróżbity i spytał czy znajdzie w swoim życiu bogactwo.
Wróżbita powiedział, że znajdzie ale musi ruszyć w podróż i go poszukać.
Wyruszył więc ów człowiek i dotarł do sadu prowadzonego przez dwoje starszych ludzi.
Sad nie wydawał owoców. Właściciel wyjaśnił, że w ziemi znajduje się złoto ukryte dawno temu przez zbójców. Korzenie drzew się w nie wplątały co utrudnia ich zdrowy rozrost i plony.
Poprosił przybysza o przekopanie ogrodu i wydobycie złota.
Korzyść miała być obopólna.
Przybysz zabierze złoto, a właściciele sadu będą mieli plon. Wędrowiec powiedział, że chętnie by to zrobił, lecz czeka na niego wielkie bogactwo i nie może marnować czasu na kopanie sadu...
Wędrowiec poszedł dalej docierając nad brzeg oceanu, gdzie na płyciźnie leżał wieloryb.
Spytał go dlaczego nie płynie. Wieloryb mu na to że połknął wielką skrzynię z zatopionego statku pirackiego i ciąży mu ona w żołądku.
Nie jest więc w stanie płynąć i umrze tu na brzegu.
Poprosił by ten wydobył skrzynię po czym on stałby się bogaty, a wieloryba uratowałby od śmiertelnego balastu.
Wędrowiec rzekł, że chętnie by to zrobił lecz nie ma co zrobić ze skrzynią skarbów, a przecież musi podążać dalej za swoim bogactwem.
Dotarł w końcu na pustynię spotykając ciężko chorego lwa.
Zapytał co mu jest.
Lew wyjaśnił, że choruje już bardzo długo i jedynym lekarstwem na jego dolegliwość jest zjedzenie najbardziej leniwego głupca jakiego spotka. Wędrowiec opowiedział lwu o swoich perypetiach: o poszukiwaniu bogactwa, sadzie i wielorybie.
Na co lew odpowiedział: "widzę, że jesteś leniwym, bardzo leniwym i do tego najgłupszym człowiekiem jakiego do tej pory spotkałem. I już wiem, że właśnie mam swoje lekarstwo...
Wielu z nas przez całe życie szuka bogactwa, nie zauważając skarbu, który posiada.
Wkrótce nasze wrażenia z wycieczki po Wrocławiu, miasta wielu mostów.
Grażyna:
Grażyna i Jacek
Bardzo ciekawa opowieść i daje do myślenia.. .dziękuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie :)
Usuń