No zwyczajnie przeszkadzało mi, że zawsze babińca było więcej, a tu nagle zrobiło się odwrotnie 😏
Trza było coś wymyślić, ale zwierzyniec nawinął się sam i nie musiałam wysilać szarych komórek.
Wiercenie dziury w Jackowym brzuchu zajęło mi... bagatela! pół godziny 😉 a może 15 min... 😎
Ponieważ nowe zwierza to całkiem inny gatunek z dotychczas posiadających, obowiązkowo musiały być 2!!!
Żeby miały towarzystwo i zwyczajnie się nie nudziły 😂
Wystarczyło 5 min, kliknąć "kup" i czekać na kuriera.
Ależ byłam podjarana tym oczekiwaniem 😄 Miałam nadzieję, że szybciej jak dziś (czyli w Mikołajki) to to nie dotrze, ale jakież było moje zdziwienie, gdy pan kurier zawitał wczoraj!
Odebrałam dwa kartoniki, sklejone razem (pewnie żeby nie zmarzły - zwierza, nie kartoniki 😜)
i zaczęłam szybko, choć delikatnie je otwierać.
Moim oczom ukazały się piękne, mięciutkie damy: Asia i Lui 💕
Prawda, że cudne? I teraz dom pachnie kobietami 😍
Te dwie piękne dziewczyny przyszły na świat nie bez powodu...
Więcej na temat akcji "Kup Misia" oraz samej fundacji tu: KLIK
Tak więc w naszym domu mieszkają 2 koty: Dusza i Isia, 2 króliki: Vifon i Lis, pies: Fado i 2 niedźwiadki: Asia i Lui 😵, oraz MY oczywiście!
Asia i Lui docelowo zamieszkały na półce w naszej sypialni i dostały ode mnie zadanie: mają być strażniczkami naszych snów 😉
Oczywiście czasami muszę się nimi zając i wtedy schodzą ze swoich wysokości...
Cieszę się, że przygarnęliśmy je we dwie, bo dobrze im razem 💖
a mi dobrze z nimi 😚
Sami mamy niewiele, ale staramy się czasami coś wyłuskać dla innych.
I cieszę się radością, nie tylko innych, ale swoją przede wszystkim.
Dziękuję Kochanie Wszechświatu za CIEBIE! 😍😙
Grażyna
P.S.
A na pomoc, nie tylko Mikołajkową czy świateczną, czekają:
- giżycki Brat Kot KLIK
- sopockie Uszakowo KLIK
- gdański Promyk KLIK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz