7 lutego 2017

Kolejna nowa praca 2


Minął już miesiąc w pracy. Skórę na dłoniach bardziej zniszczyłem przez ten miesiąc niż w całym swoim życiu



Po dwóch tygodniach pracy przy piecu i wszechobecnego pyłu węglowego, postanowiłem oszczędzić go moim płucom i pracować w masce.

Maska przed i po pracy


Po drugim dniu maska nie spełniała już swojej roli.


Pył dostał się do środka, a wiec nosa też.

W czasie tego miesiąca wyrzuciłem obornik ze stajenki zwierząt. Podejrzewam, że od wielu miesięcy nikt tego nie robił tylko dorzucał słomy. Warstwa była gruba i mocno ubita. Wyginały mi się widły, myślałem, że wbijam je w deski a to była ubita warstwa zwierzęcych odchodów i słomy.
Dopiero gdy zmieniłem widły na takie z grubymi, stalowymi zębami, wielkie i ciężkie płaty odchodów odrywałem od podłogi.


Uzbierało się 8 taczek.
U kaczek tylko jedna taczka, ale też dawno nikt im ściółki nie wymieniał. W oborniku zalęgły się małe, białe robaczki. Były martwe albo w zimowej hibernacji, ale były. W budce lęgowej znalazłem skorupkę jaja. Jeżeli  pozostała po wykluciu się małej kaczuszki to było to w marcu ubiegłego roku...


Teraz wiem, że zanim tam będę pracował, moi podopieczni nie będą spały na swoich odchodach.
Do szczotki niestety nadal nie mogę ich przyzwyczaić. Złoszczą się i bronią jak chce je czesać. Tylko kuc dał sobie usunąć kołtuny i wyczesać sierść.
Naprawiłem bramę wybiegu kaczek, gdyż trzymała się tylko na siatce i była podpierana deską.
Mam jeszcze w planach ocieplić domek dużych zwierząt, jest tam tylko jedna warstwa desek.
Dam im warstwę waty mineralnej i drugą warstwę desek. Nawet bez drzwi będzie im cieplej.
Zawsze brakuje czasu. Mam do zamontowania ok 40 uchwytów dla niepełnosprawnych w łazienkach, a że w kafelkach wierci się wolno i marudnie to montuje jeden dziennie. Już nawet miałem przytyczkę, że w tym tempie to 2 miesiące będę to robił. Mogę robić i 3 bo nie zamierzam pracować po 12 godzin dziennie.
Po 9, tak jak teraz, wystarczy.
Od początku roku odeszła pokojówka, recepcjonistka i pomoc z Ukrainy (ponoć płakała cały tydzień zanim się zwolniła), a przecież ci ludzie są nie do zdarcia, znoszą wszystkie poniżenia jakich doświadczają od Polaków..
Zwolniono szefa kuchni (oficjalnie był dla nich za drogi) a po dwóch dniach odszedł na własne żądanie inny kucharz. No i 2 tyg temu zwolniono mojego poprzednika.
Jak się przypadkiem dowiedziałem, zatrudniono mnie aby się go pozbyć.
W miejscu gdzie nie szanuje się pracownika, nie liczę na zaczepienie się na dłużej. Na razie usłyszałem pochwałę z ust dyrektora technicznego, że takiego pracownika szukali, że przez miesiąc zrobiłem więcej niż mój poprzednik przez pół roku.
Czekam tylko na potwierdzenie tego przy wypłacie.
Uzgodniliśmy, że za luty i marzec mam dostać 12 zł/godz. Chciałem 14 ale dyrektor stwierdził, że za taką pracę nie może tyle zapłacić i że o mojej stawce docelowej porozmawiamy pod koniec marca. Może też będę dla nich za drogi :-)

Jacek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz