14 sierpnia 2016

"Nasza" Chata ;-)

Zamiast sprzątania chałupki był wypad do Chaty :-)
Na temat samej Chaty Polskiej więcej info TU, a ja skupię się na naszej, kaszubskiej :-)

Wcześniej widzieliśmy jakieś tam ulotki pozawieszane na drzewach i innych dziwnych miejscach, ale nie szukaliśmy sklepu celowo.
Liczyliśmy, że wpadniemy na niego przy okazji :-D
Jednak Jacek postanowił, że pojedzie na czasówkę i postara się odnaleźć sklep.
Wrócił zachwycony (co rzadko mu się zdarza :-P), no i oczywiście babska ciekawość zwyciężyła, TEŻ MUSIAŁAM ZOBACZYĆ! :-)

Trafiliśmy na Biesiadę Lipczyńską, czyli lepiej trafić nie mogliśmy :-D


Właściciel sklepu wyszedł do ludzi i informował co dzieje się dziś i co będzie działo się za 2 tygodnie.
A będzie się DZIAŁO, oj będzie :-D bo oprócz jarmarku pełnego niespodzianek, odbędzie się także losowanie Audi Q5, w którym również bierzemy udział ;-)
Trzymać kciuki!!!! Już do starości nie musielibyśmy kupować auta :-P


Po początkowym zachłyśnięciu się imprezą, poszliśmy robić zakupy :-)


Chleb wielki, olbrzymi, pachnący... Przypomina mi bochny, które kupowało się u mojej prababci
we wsi :-)
Uwielbiam kaszubskie nazwy :-D




A drewniane stoiska są pełne uroku!




Nigdzie nie znalazłam nic śmierdzącego ani przeterminowanego, co często zdarzało się w innej sieci, gdy mieszkaliśmy na Mazurach. Jest czysto miło i gościnnie :-D



Nasz swojski Pan Makłowicz (mam nadzieję, że nie przekręciłam nazwiska) wyczarował pysznego indyka, rozpływał się w ustach, a do tego pyszny sos żurawinowy, kromka chleba i...


... prawdziwy sznaps! :-D
Smakował jak coś bimropodobnego, ale lubię tego typu smrodki :-D


Zresztą w samym sklepie alkoholi, typu różnego, jest dostatek :-P


"Przyczepiłam" się do jednej, miłej Pani za ladą :-) bo bardzo podobał mi strój regionalny, w który była ubrana :-D


Po zakupach skorzystaliśmy z poczęstunku, i cieszyłam oko terenem przy sklepie :-)



Chata, która zbliża ludzi... dosłownie!


Najpierw pomyślałam, że ławka jest pęknięta :-D dopiero po chwili załapałam sens...
Czasami mój mózg wykazuje dziwną ociężałość umysłową :-P


Tu nawet stary rower znalazł swoje miejsce :-D
Czas było wracać do domu, ale za 2 tyg na pewno wrócimy ;-)

Jeszcze tylko pozachwycałam się widokami naszymi


cieszyłam się zjazdami, ale głośno westchnęłam gdy w oddali zamajaczył ciężki podjazd...


I w ten sposób połączyliśmy miłe z pożytecznym.
Sobota była bardzo fajnym dniem, bo nie dość, że między fajnymi ludźmi to jeszcze we dwoje i na rowerach :-)
A "nasza" Chata Polska w Nowej Karczmie TU  niech się nigdy nie zmienia i stawia na jakość!


Grażyna

3 komentarze:

  1. Pozdrawiam:)Z uśmiechem, bo za siedem dni:))

    OdpowiedzUsuń
  2. W najbliższą niedzielę Dzień Dziecka i II urodziny Chaty, serdecznie zapraszamy do Nowej Karczmy! Będzie mnóstwo atrakcji!

    OdpowiedzUsuń